Podwórko widzę z okna
mojego pokoju. W promieniach słońca wygląda wyjątkowo pięknie. Mogę obserwować
biegające dzieci.
Na
podwórku jest plac zabaw, który ogrodzono drewnianym płotkiem. Na początku był
tu tylko trawnik a dzieciom brakowało miejsca do zabawy. Pamiętam, że kilka lat
temu bardzo się ucieszyłem, kiedy ogromna ciężarówka przywiozła zjeżdżalnię,
czerwoną i zieloną huśtawkę oraz kolorową karuzelę. Polubiłem wspinanie na
drabinkach, budowanie konstrukcji z piasku.
Wokół placu zabaw znajdują się też małe
drzewka i krzewy. To świetne miejsce, żeby się schować w czasie zabawy. Jest
też duży obszar porośnięty trawą. Gram z kolegami w piłkę albo bawimy się w
berka. Latem odkryliśmy, że ma tu swoją norkę
śliczny, mały zajączek. Ogromnie mnie to zaskoczyło. Rodzice początkowo nie
uwierzyli, kiedy opowiedziałem im moją przygodę. Potem sami się przekonali.
Dzieci przynosiły dla zajączka jedzenie i bardzo się cieszyły, kiedy kicał
wokół bloku. Pewnego dnia zniknął i było mi bardzo smutno.
Lubię moje podwórko zimą, kiedy jest
zaśnieżone. Można lepić bałwana i inne budowle ze śniegu. Wiosną podziwiam
zakwitające drzewka i krzewy oraz
obserwuję ptaki, które co roku budują na
dwóch drzewach gniazda. Latem podwórko to miejsce radości i zabawy, biegają
tu chyba wszystkie dzieci z osiedla. A jesienią też jest pięknie, jeżdżę
alejkami na rowerze albo zbieram kolorowe liście i kasztany.
Lubię moje podwórko.
Jakub
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz