stawiki (zuzia)

niedziela, 24 maja 2015

        W środę 22.04.2015r. byłam na Stawikach od 9:00 do 12:00 z nauczycielami, całą moją klasą i resztą kl.4/6. Poszliśmy aby się uczyć przyrody, matematyki, WF i praktyki(plastyki). Podzieliliśmy się na grupy 3/4/5 osobowe ja byłam z Asią, Emilią. A teraz co robiliśmy... PRZYRODA: rozpoznać i sfotografować przyznane drzewa np.: sosna, wierzba, robinia akacjowa. MATEMATYKA: zmierzyć objętość drzew w pniu. PRAKTYKA: namalować wybrane zwierze i roślinę. WF: biec z kamykiem na łyżce slalomem. Znaleźć 8 składników przyrody nieożywionej. Potem poszliśmy do
Mc. Donalda. W drodze Amelia upadła i nie mogła wstać. Gdy zjedliśmy wróciliśmy do szkoły. I to tyle dziękuje. Ten dzień był super!


                                                                                                                                      Zuzia S.

Warsztaty na stawikach

niedziela, 17 maja 2015

   W środę 22 kwietnia poszłam ze swoją klasą na stawiki. Przed wyjściem na zajęcia wszyscy podzielili się na grupy 5 i 4 osobowe.
Podczas zajęć utrwalałam wiedzę z matematyki i przyrody.
    Najpierw nauczyciele przydzielili mi i innym grupom zadania. Potem ja i moja grupa wykonywałam przydzielone zadania. Później po wykonaniu ćwiczenia dostałam następną rzecz do wykonania. Trwało to dopóki nie zrobiłam wszystkich zadań. Na koniec wycieczki część osób poszła do McDonalda a część mogła zostać i dokończyć ćwiczenia lub spędzać czas dowolnie. (Ja zostałam i kończyłam ćwiczenia).
   Sądzę ,że ta wycieczka pozwoliła mi utrwalić wiedzę z matematyki, przyrody, plastyki, w-f i polskiego. Sytuacja ta pomogła mi lepiej zapamiętać wiedzę ,którą dotychczas poznałam. Najbardziej podobało mi się to ,że nauczyciele wymyślili nam tak ciekawe ćwiczenia. Sądzę tak dlatego ,że było to dzięki temu ciekawsze. Lecz nie tylko to mi się bardzo podobało ale też to ,że robiłam to na dworze.  Moim zdaniem na dworze lepiej się uczy.
                                                   To już koniec mojego sprawozdania. Liczę ,że się podobało
                                                                                                                                           Maja  

Stawiki warsztaty

sobota, 16 maja 2015

W dniu 22.04.2015r klasy 4-6 były na stawikach. Od godziny 8:30 do 13:00. Byliśmy tam po to żeby nauczyć się rzeczy związanych z przyrodą (np.: mierzyć drzewa za pomocą sznura, mierzyć kierunek wiatru), ale nie tylko by nauczyć, ale i też po to żeby wykorzystać swoją wiedzę na ten temat. Na początku dobieraliśmy się w drużyny cztero-osobowe ,ale moja drużyna składała się z pięciu osób. W mojej drużynie była Weronika, Julia, Maja i Alicja. Razem tworzyłyśmy świetną drużynę. Nie będę już zanudzała i opowiem o czymś ciekawszym... Mieliśmy tam chyba 15 zadań. Każda drużyna walczyła o jak największą ilość punktów. Wszystkie drużyny latały raz w tą stronę, raz w inną. Z odszukaniem właściwego drzewa było bardzo trudno, ale mi się udało znaleźć akacje. Było tam jedno zadanie z WF. Polegało ono na tym, że musiałyśmy przebiec slalomem między drzewami niosąc łyżkę z kamieniem. A mało tego musiałyśmy jeszcze bardzo szybko iść, najszybciej jak umiemy. A potem musiałyśmy nazbierać pięć przedmiotów związanych z naturą. Gdy wszystkie dziewczyny skończyły iść i zbierać, to zaczęło się pojedyncze rzucanie do kosza. . Potem ten kto chciał grał w piłkę, albo poszedł do McDonald'a, lub został. Aż mnie zaskoczyło to, że tylko ja i Maja zostałyśmy by kończyć zadania. Gdy robiłyśmy rysunek to nagle przyleciał piękny motylek. Zapomniałam powiedzieć, że ona też została. Najpierw próbowałyśmy zrobić zdjęcia temu motylkowi, a potem nam się udało. A na koniec już wróciliśmy do szkoły. Ta wycieczka bardzo mi się podobała, bo miło spędziłam czas i mogłam sobie pobiegać, a nauczyłam się tam celności, wytrzymałości, mierzenia drzew, odróżniania drzew i wiele innych rzeczy. :)


Roksana:)


Sprawozdanie z oczyszczalni ścieków

czwartek, 14 maja 2015

23.04 2015 r. Pojechałem wraz z całą moją klasą, a także z kolegami i koleżankami z klas 5 i 6 do oczyszczalni ścieków w Dąbrowie Górniczej. Pobyt tam trwał od godz. 8:30 do godz. 13:00. Ten wyjazd pozwolił mi bardziej poznać ekologię. Zacząłem zwiedzanie od pierwszego pomieszczenia, gdzie widziałem jak oddziela się resztki obiadu od ścieków (nie były to ładne zapachy). Następnie poszedłem do kolejnego pomieszczenia, gdzie zobaczyłem jak oddziela się piasek od ścieków. W kolejnym pomieszczeniu widziałem jak oddziela się nieczystości od wody. Później oglądałem już ostatnie maszyny. To tak zwane baseny, ostatni etap oczyszczania wody. Gdy skończyłem oglądanie oczyszczalni ścieków poszedłem wraz z moją grupą do laboratorium. Gdy tam wszedłem pani pokazała mi, mocno żrące substancje. Następnie pan pokazał jak zmienia się kolor wody np. na niebieski lub fioletowy. Na koniec pobytu w laboratorium pani pokazała jak zmienić kolor grosika na kolor dziesięciogroszówki. Po zakończeniu zwiedzania poszedłem wraz z innymi zobaczyć makiety oczyszczalni oraz film. Ta wyprawa była bardzo udana i pouczająca. Pozwoliła mi inaczej spojrzeć na sprawy brudnej wody czy śmieci. Minus tej wyprawy to zapachy. Ale myślę że ten „SMRODEK” pozwoli mi zapamiętać słowo EKOLOGIA i jak ona jest ważna.

Sprawozdanie z warsztatów

wtorek, 12 maja 2015

      22.04.2015 roku byliśmy z klasami 4 i 5 na Stawikach w Sosnowcu. Udaliśmy się tam z nauczycielami z naszej szkoły. Poszliśmy tam, aby uczyć się przyrody, poćwiczyć na świeżym powietrzu oraz rozwijać swoje zdolności plastyczne. Z przyrody uczyliśmy się o drzewach, rozpoznawania kierunków świata na mapie, obliczaliśmy odległości za pomocą naszych stóp. Wspólnie z Panem Tomkiem z przyrody obliczaliśmy wiek drzew za pomocą sznurka, czyli patrzyliśmy jaki gruby jest pień drzewa. 
      Kolejnym przedmiotem jaki mieliśmy na świeżym powietrzu był w-f. Odbywały się zawody w przenoszeniu kamienia na łyżce, slalomem pomiędzy czterema drzewami. Kolejną zabawą ruchową było trafianie kamieniami do kosza.
      Z Panią Olgą z plastyki rysowaliśmy znalezione liście oraz zwierzęta, które spotkaliśmy w parku.
Ten dzień bardzo mi się podobał, ponieważ dużo się działo i w ogóle się nie nudziliśmy. Atmosfera była bardzo przyjemna i wszyscy byli weseli.
      Najbardziej podobało mi się znajdywanie i rozpoznawanie drzew, ponieważ byliśmy cały czas w ruchu oraz uczyliśmy się nowych rzeczy, np. nazw drzew, a także rozpoznawania ich po korze na pniu.
      To był bardzo miły i ciekawy dzień chciałbym żeby się powtórzył w przyszłym roku szkolnym.

                                                                                                                            Borys ;-)

Smoki na Stawikach

poniedziałek, 11 maja 2015

    W dniach 21-23 kwietnia w szkole PSP5 odbywały się egzaminy gimnazjalne. Jak co roku uczniowie mojej szkoły nie mieli lekcji, lecz zorganizowano dla mnie i dla moich kolegów zajęcia poza murami szkoły. Z trzech dni najlepiej zapamiętałam wydarzenia z drugiego dnia. W środę 22 kwietnia wraz z całą klasą udałam się na wycieczkę na Stawiki. O godzinie dziewiątej, z lekkim opóźnieniem, wyruszyłam ze szkoły wspólnie z innymi klasami od IV do VI, bo pani Olga powiedziała – „Wyjdziemy później, bo teraz jest duża rosa.” Razem z innymi byłam pod opieką aż siedmiu nauczycieli: wychowawców oraz nauczycieli wychowania fizycznego. Zastanawiałam się, po co tylu opiekunów poszło razem z nami, przekonałam się dlaczego dopiero na miejscu. Celem było rozwiązywanie na świeżym powietrzu zadań z różnych dziedzin: matematyki, przyrody oraz wuefu.
    Stawiki znajdują się blisko mojej szkoły, dlatego już po kilku minutach byłam na miejscu razem z resztą grupy. Najpierw nauczyciele kazali nam stworzyć kilkuosobowe zespoły. Wtedy dobrałam się wspólnie z moimi koleżankami w pięcioosobową drużynę. Tego dnia, Julka z mojej klasy, a za razem z mojego zespołu, miała przy sobie plastikowe figurki smoków i stąd wziął się pomysł na nazwę. Pamiętam, że ktoś zasugerował - „Nazwijmy się Smoki”. Mnie również spodobał się ten pomysł.
Później, kiedy miałyśmy już nazwę, zgłosiłam się razem z resztą dziewczyn do nauczycieli po zadania. Wyzwania polegały między innymi na mierzeniu kroków, obliczaniu pola trawnika, poszukiwaniu różnych gatunków roślin, głównie drzew. Rozwiązując zadania, biegałam, kucałam czasem trochę musiałam się nagimnastykować, aby osiągnąć sukces. Choć był to przyjemny, słoneczny dzień, namęczyłam się, ponieważ „nasza baza” była często daleko od miejsca wykonywania „questów.” Około godziny dwunastej zakończyłam wykonywanie zadań, bo usłyszałam - „Koniec czasu.” Ponieważ nauczyciele byli zadowoleni z naszej pracy pozwolili dokonać nam wyboru. Mogłam zdecydować, czy zostanę i zagram w piłkę, czy pójdę do McDonalda. Wybrałam drugą wersję, ponieważ chciałam być z moją klasą. Wyprawę zakończyłam powrotem do szkoły blisko godziny trzynastej. Pod szkołą czekała na mnie moja mama.
   



    Chociaż nie udało nam się rozwiązać wszystkich zadań przygotowanych przez nauczycieli, byłam zadowolona z osiągniętego efektu. Spędziłam czas na świeżym powietrzu razem z moimi kolegami i koleżankami i sporo się nauczyłam o przyrodzie i pracy w grupie. Spodobał mi się pomysł uczenia się w taki sposób. Dodatkową niespodziankę sprawiła mi piękna, słoneczna pogoda ładniejsza i cieplejsza niż w inne dni kwietnia.
 
Weronika

Dzień w wodociągach

niedziela, 10 maja 2015



Dąbrowa Górnicza, dnia 23 kwietnia 2015 r. 



    Dzisiaj mogłam trochę dłużej pospać, ponieważ nie szłam do szkoły, a na zajęcia w Dąbrowskich Wodociągach. Mieszkam blisko tej oczyszczalni, dlatego ja wraz z moją kuzynką Wiktorią pojechałyśmy tam na rowerach.
    Na miejscu byłam wcześniej niż moja klasa, więc ja i Wika pojechałyśmy jeszcze nad staw, a kiedy wracałyśmy, przyjechał autobus z uczniami z klas 4-6. Zajęcia zaczęły się o 9.30. Najpierw oglądaliśmy maszyny, którymi oczyszcza się ścieki. Pan mówił, żeby ich nie dotykać. Tłumaczył też do czego służą te maszyny. Później udaliśmy się do laboratorium, gdzie pani pokazywała różne eksperymenty z wodą. Te doświadczenia były bardzo ciekawe. Najbardziej podobało mi się, jak pani wrzuciła 5 groszy do wody z jakimś płynem, a wtedy moneta zmienił kolor na srebrny. Następnie oglądaliśmy film o tym, jak oczyszcza się ścieki. Na koniec filmu byliśmy podzieleni na czteroosobowe grupy i odpowiadaliśmy na pytania. W czasie zajęć otrzymaliśmy ulotki dotyczące Światowego Dnia Wody. Wycieczka skończyła się o godzinie 11.30.
   Zajęcia w wodociągach bardzo mi się podobały, bo tam dowiedziałam się jak się oczyszcza ścieki oraz że wodę można pić z kranu. 

                                                                                                                                                                                                                            



                                                                                                                         To mój kot, jak pije wodę ze szklanki.


                                       


                    






                                                                               
                                                                                Alicja 

ŚWIĘTOWANIE W STOLICY


  W niedzielę 3 maja 2015 roku o 6 rano wyjechałem z rodzicami do Warszawy. Chciałem zobaczyć, jak mieszkańcy stolicy wraz z Prezydentem RP Bronisławem Komorowskim cieszą się rocznicą uchwalenia pierwszej konstytucji w nowożytnej Europie (Konstytucja 3 Maja została uchwalona w 1791 roku przez Sejm Wielki).        
  O 9 dojechaliśmy na miejsce, zaparkowaliśmy obok Pałacu Kultury. Stało tam gigantyczne krzesło (miało ponad 10 metrów).  Następnie wjechałem na 30 piętro Pałacu Kultury. Spojrzałem z góry na całą Warszawę. To był niezwykły widok.
      Potem poszedłem z rodzicami przed Grób Nieznanego Żołnierza. Obserwowaliśmy odprawę wart. Zrobiliśmy zdjęcia. Później pojechaliśmy w pobliże Belwederu. Widziałem z bliska prezydenta, który wyjeżdżał wraz z pracownikami Biura Ochrony Rządu. Pośpiesznie udaliśmy się na Plac Zamkowy, gdzie odbywały się główne uroczystości.  
  Ceremonia rozpoczęła się od podniesienia flagi państwowej na maszt, odczytania preambuły uchwalonej 224 lata temu konstytucji, salutu armatniego i odśpiewania pieśni "Witaj, majowa jutrzenko". Potem z radością i dumą śpiewałem hymn państwowy. Dostałem flagę i kotylion.
    Następnie przemówienie wygłosił prezydent Bronisław Komorowski. Powiedział: „ Konstytucja 3 maja była mądrą próbą modernizacji kraju. Była pierwszą w Europie i druga na świecie. Jest źródłem dumy i przestrogi. Położenie geopolityczne Polski było i jest trudne, bo żyjemy między wschodem i zachodem”. Udało mi się potem wejść na mównicę, z której przemawiał prezydent. Poczułem się przez chwilę jak ważny polityk.
   Widziałem najważniejsze osoby w kraju: panią premier Ewę Kopacz, marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, marszałka Senatu Bogdana Borusewicza oraz posłów i senatorów. Obok mnie na uroczystościach stał Jarosław Kret z synem i Beata Tadla (dziennikarka z TVP).
   Potem poszliśmy na obiad i deser. Blisko nas kawę pił trener polskich siatkarzy Stephane Antiga. To niezwykłe uczucie widzieć z bliska tylu znanych ludzi.
  Popołudniu spacerowałem w Łazienkach Królewskich. Obserwowałem przyrodę. Widziałem śliczne wiewiórki, które w ogóle nie bały się ludzi.
   Następnie pojechałem zobaczyć budynek Sejmu i budynki ambasad. Duże wrażenie robiły przystrojone flagami ulice i domy. Wiele osób trzymało w rękach flagi, miało też przypięte kotyliony. Pomyślałem: „To wspaniałe, że jestem Polakiem”.
    O 20 tato powiedział: „Czas wracać do Sosnowca”. Nie chciałem wyjeżdżać ze stolicy. Nie udało mi się jednak przekonać rodziców, byśmy zostali jeszcze chwilę.
      To była najlepsza wycieczka w moim życiu. Wziąłem udział w ważnych wydarzeniach, widziałem znanych ludzi. W czerwcu wracam do Warszawy. 
                                                                                       Jakub
                           

  


 








 




 




















Jak oczyszcza się ścieki?

Dnia 23 kwietnia pojechaliśmy z całą klasą do oczyszczalni ścieków w Dąbrowie Górniczej. Wszystkich w klasie zaskoczył ten dziwny pomysł. Najpierw około godziny 8.30 weszliśmy do autokaru. Jechaliśmy tam aż godzinę. Potem, gdy wysiadaliśmy na miejscu z autokaru, prawie wszyscy mówili ,,jak tu okropnie śmierdzi!" i zatykali nos kurtką. Nagle Kajtek zobaczył wielką rurę, z której wyciekało coś brązowo-czarnego i powiedział ,,właśnie zobaczyłem fabrykę ciastek OREO". Wiktor mu przytaknął. Nie było już czasu na dalsze rozglądanie się. Poszliśmy do dziwnego budynku, co wywołało wśród nas jeszcze większe zdziwienie, bo każdy myślał, że będziemy chodzić po kanałach. Kiedy wchodziliśmy na górę do pomieszczeń budynku oczyszczalni, Aśka zobaczyła tapetę, która wyglądała jak krople wody i powiedziała ,,fajna tu jest tapeta". Kiedy wreszcie dotarliśmy na górę podzielono nas na grupy - nasza klasa miała iść zwiedzać oczyszczalnię. Dzieci z równoległej klasy poszły oglądać laboratoria a dzieci z klasy piątej i szóstej poszły oglądać interaktywną makietę pokazującą pracę urządzeń w oczyszczalni. My najpierw weszliśmy do ciasnego pomieszczenia - tam to dopiero śmierdziało! Asia powiedziała do mnie i Zuzy ,,nie przesadzajcie! w oborze jest gorzej", ale ona stała w drzwiach a my byłyśmy już w środku. Jak tam weszła to razem uznałyśmy, że śmierdzi tu gorzej niż 5000 obór i 1000 pełnych koszy na śmieci. Byliśmy tam zaledwie z 2 minuty, a niektórym już chciało się wymiotować! Gdy Zuza, Aśka i ja zrobiłyśmy się całe czerwone, wreszcie wyszliśmy. Potem poszliśmy zwiedzać dalszą część oczyszczalni. Było tam dużo interesujących urządzeń - np. napowietrzacz do wody, który usuwał z niej  piasek. Po zwiedzeniu tej części oczyszczalni poszliśmy do laboratorium - pokazano nam tam wiele interesujących doświadczeń np. jak rozpoznać jaki oczyszczona woda ma zapach lub ilość minerałów.  Na sam koniec oglądaliśmy film na makiecie oraz braliśmy udział w quizie z wycieczki.  Potem poszliśmy do autokaru. Ponieważ było wcześnie, pomyśleliśmy, że pojedziemy jeszcze na stawiki. Po chwili od wejścia do autokaru wszyscy krzyczeli ,,na stawiki, na stawiki", ale niestety  nie udało się przekonać nauczycieli i musieliśmy wrócić do szkoły:(  Ale i tak był to udany dzień. Najbardziej podobało mi się to, że mogłam się wiele nauczyć, spędzając dzień z całą klasą. Nauczyłam się, że woda, która wpływa do rzek po oczyszczeniu, nie jest wcale taka brudna, jak ścieki. Poznałam też pracę wszystkich osób, które są tam na co dzień.

Mój komiks




Emilia

 
FREE BLOG TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS