Chciałbym Wam opowiedzieć o moich tegorocznych wakacjach. Byłem w paru azjatyckich krajach i przeżyłem wiele ciekawych przygód. Odwiedziłem takie kraje jak: Malezja, Tajlandia, Singapur i Indonezja, natomiast przelotem byłem w Niemczech (Berlin) i Zjednoczonych Emiratach Arabskich (Abu Dhabi). W sierpniu byliśmy w Polsce nad morzem oraz na jednodniowej wycieczce do Szwecji.
Opowiem Wam o wakacjach w Azji, ponieważ trwały 3 tygodnie i były bardzo ciekawe.
Kuala Lumpur to stolica Malezji. Jest to jedno z większych miast, które widziałem. Są tam bardzo wysokie budynki i korki na ulicach przez cały dzień oraz przez całą noc. Byłem w najwyższym budynku Malezji a kiedyś świata - Petronas Towers. Ma on 88 pięter, na 41 i 42 piętrze jest most łączący 2 wieże.
Pojechaliśmy koleją zwiedzić Batu Caves, czyli piękne jaskinie zbudowane z wapienia. Jedna z nich to "Jaskinia Katedralna", która ma wysokość 100 metrów i można się do niej dostać po 272 schodach. Jaskinie i schody zamieszkują mafie kapucynek. Jedna z nich zabrała mi butelkę z wodą, odkręciła ją i wypiła wodę. Było to wielkie przeżycie dla mnie.
Singapur to państwo miasto, którego symbolem jest pól lew- pół ryba. O Singapurze mówi się, że jest to miasto w ogrodzie i zgadza się to w 100 procentach. Wszędzie są ogrody, kwiaty, fontanny, a wśród nich ogromne drapacze chmur i piękne samochody. W tym mieście, na jego ulicach odbywają się wyścigi Formuły 1 - jest to jedyne takie miejsce na świecie. Bardzo fajnie jeździ się po Singapurze autobusami. Zwiedziliśmy to miasto właśnie komunikacją miejską. Autobusy są tam piętrowe i kursują cały czas. W Singapurze nie wolno żuć gumy, jeść i pić na ulicy, nie wolno wwozić alkoholu, a śmiecenie jest bardzo srogo karane. Byliśmy na pięknym budynku Marina Bay Sands, którego dach podobny jest do łodzi, a na nim jest wielki basen.
Byliśmy na pokazie światło-woda-dźwięk właśnie pod tym budynkiem. Pojechaliśmy też na wyspę Sentosa, która jest całkowicie sztucznie utworzoną wyspą rozrywek. Można się na nią dostać kolejką linową.
Singapur to miasto wielu kultur i religii, które są całkowicie przyjaźnie nastawione w stosunku do siebie. W Singapurze jest również futurystyczny park, który robi ogromne wrażenie.
Z Kuala Lumpur do Singapuru jechaliśmy autokarem. Przekraczając granicę staliśmy w ogromnej kolejce (było tych kolejek 5 lub6). My byliśmy jedynymi białymi osobami spośród chyba 400-500 osób. To było dopiero przeżycie. Niektórzy chcieli sobie z nami robić zdjęcia podobnie było w Kuala Lumpur. To było bardzo fajne, a zarazem dziwne i śmieszne przeżycie.
Bali i Gili Travangan są to wyspy należące do Indonezji. Na Bali dolecieliśmy samolotem z Singapuru, natomiast z Bali na Gili dostaliśmy się Spit Boatem - to dopiero była przygoda. Kapitan w ogóle nie zwracał uwagi na wysokie fale (ok. 3 m), więc zamiast płynąć przeskakiwaliśmy po falach. Mama miała dostać zawału serca.
Bali to wyspa, na której jest 6 wulkanów. Plaże są czarne, bo tworzą je kamienie z lawy. Ludzie są bardzo mili. Cała Bali pięknie pachnie kadzidełkami, ponieważ hinduiści 3 razy dziennie karmią bogów, dając im jedzenie, kwiaty i paląc im kadzidełka. Na Bali podobnie jak na wyspach tajskich wchodząc do sklepu, restauracji czy domu trzeba ściągać buty. Zwiedziliśmy świątynie, byliśmy na weselu w dżungli. Mieszkaliśmy w dwóch miejscach: nad morzem i w dżungli gdzie były w domu ogromne pająki.
Gili Trvangan to malutka wyspa, na której nie ma ani jednego samochodu czy motoru, jedynymi środkami transportu są konie i rowery.
Bangkok to stolica Tajlandii. Z Bali do Bangkoku lecieliśmy samolotem. W tym mieście byłem już drugi raz. Jest to bardzo fajne miejsce z przepysznym, bo bardzo, bardzo, bardzo ostrym jedzeniem. Jedzenie i owoce są tam wszędzie i są mega tanie. Lubimy spacerować po Singapurze i po prostu tam przebywać. Naszym ulubionym miejscem jest China Town wieczorem, mamy tam takie fajne miejsce gdzie dają świeże jedzonko. W tym mieście nigdy nie chodzimy do restauracji jeść zawsze jemy na ulicy, bo pysznie gotują - zresztą wszyscy mieszkańcy tego miasta jedzą na ulicy (nawet śniadania czyli zupę) Bangkok zwiedzamy na nogach lub jeżdżąc tuk-tukiem.
W sumie przejechaliśmy 30 000 km. To była bardzo daleka podróż, ale nigdy jej nie zapomnę.
Borys
Byliśmy na pokazie światło-woda-dźwięk właśnie pod tym budynkiem. Pojechaliśmy też na wyspę Sentosa, która jest całkowicie sztucznie utworzoną wyspą rozrywek. Można się na nią dostać kolejką linową.
Singapur to miasto wielu kultur i religii, które są całkowicie przyjaźnie nastawione w stosunku do siebie. W Singapurze jest również futurystyczny park, który robi ogromne wrażenie.
Z Kuala Lumpur do Singapuru jechaliśmy autokarem. Przekraczając granicę staliśmy w ogromnej kolejce (było tych kolejek 5 lub6). My byliśmy jedynymi białymi osobami spośród chyba 400-500 osób. To było dopiero przeżycie. Niektórzy chcieli sobie z nami robić zdjęcia podobnie było w Kuala Lumpur. To było bardzo fajne, a zarazem dziwne i śmieszne przeżycie.
Bali i Gili Travangan są to wyspy należące do Indonezji. Na Bali dolecieliśmy samolotem z Singapuru, natomiast z Bali na Gili dostaliśmy się Spit Boatem - to dopiero była przygoda. Kapitan w ogóle nie zwracał uwagi na wysokie fale (ok. 3 m), więc zamiast płynąć przeskakiwaliśmy po falach. Mama miała dostać zawału serca.
Bali to wyspa, na której jest 6 wulkanów. Plaże są czarne, bo tworzą je kamienie z lawy. Ludzie są bardzo mili. Cała Bali pięknie pachnie kadzidełkami, ponieważ hinduiści 3 razy dziennie karmią bogów, dając im jedzenie, kwiaty i paląc im kadzidełka. Na Bali podobnie jak na wyspach tajskich wchodząc do sklepu, restauracji czy domu trzeba ściągać buty. Zwiedziliśmy świątynie, byliśmy na weselu w dżungli. Mieszkaliśmy w dwóch miejscach: nad morzem i w dżungli gdzie były w domu ogromne pająki.
Gili Trvangan to malutka wyspa, na której nie ma ani jednego samochodu czy motoru, jedynymi środkami transportu są konie i rowery.
Bangkok to stolica Tajlandii. Z Bali do Bangkoku lecieliśmy samolotem. W tym mieście byłem już drugi raz. Jest to bardzo fajne miejsce z przepysznym, bo bardzo, bardzo, bardzo ostrym jedzeniem. Jedzenie i owoce są tam wszędzie i są mega tanie. Lubimy spacerować po Singapurze i po prostu tam przebywać. Naszym ulubionym miejscem jest China Town wieczorem, mamy tam takie fajne miejsce gdzie dają świeże jedzonko. W tym mieście nigdy nie chodzimy do restauracji jeść zawsze jemy na ulicy, bo pysznie gotują - zresztą wszyscy mieszkańcy tego miasta jedzą na ulicy (nawet śniadania czyli zupę) Bangkok zwiedzamy na nogach lub jeżdżąc tuk-tukiem.
W sumie przejechaliśmy 30 000 km. To była bardzo daleka podróż, ale nigdy jej nie zapomnę.
Borys
Jedzenie było bardzo ostre, a ty nie mogłeś go jeść. Wspułczucie.
OdpowiedzUsuń(Tomek)