I wtedy wydarzyło się coś niesamowitego...

sobota, 20 sierpnia 2016

Witam!
W te wakacje wybrałem się z rodzicami i bratem do Wielkiej Brytanii. Zatrzymaliśmy się w hotelu w Londynie. Zaplanowaliśmy kilkudniowy pobyt, w czasie którego chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej ciekawych miejsc, których w okolicach Londynu nie brakuje.
Po atrakcjach turystycznych Oxfordu i Windsoru przyszedł czas na najlepszą zabawę. Razem z tatą  postanowiliśmy pojechać  do Legolandu . Byłem parę lat temu w Legolandzie w Niemczech i bardzo mile to wspominam. Teraz też liczyłem na super zabawę !
Pogoda dopisywała, dlatego też postanowiłem skorzystać z atrakcji na wodzie, potem zaliczyłem kilka zjazdów na  kolejkach górskich. Aby trochę ochłonąć z nadmiaru emocji, poszedłem z tatą obeirzeć  gigantyczne budowle z klocków, makiety miast, wsi, lotnisk i stadionów.  Na koniec została nam do obejrzenia i podziwiania strefa Star Wars (Gwiezdnych Wojen). Zobaczyłem tam różne wystawy z klocków poświęcone wszystkim filmom z tej serii. Bardzo spodobał mi się ogromny statek kosmiczny z mnóstwem ruchomych elementów. Zauważyłem małą dźwignię i postanowiłem sprawdzić do czego służy.  Kiedy tylko ją nacisnąłem rozległ się dziwny dźwięk , a ja poczułem pęd powietrza.
 I wtedy wydarzyło się coś niesamowitego – ten pęd powietrza przeniósł mnie w zupełnie miejsce. Dopiero po dłuższej chwili zrozumiałem, że znalazłem portal do świata z „Gwiezdnych Wojen” i jestem teraz na pustynnej planecie Tatooine. Z początku nie bardzo wiedziałem, co dalej robić. Uznałem, że muszę opuścić ten świat i wrócić do swojego. Nagle zauważyłem wioskę i poszedłem w jej stronę. Cała wioska była zbudowana z piaskowca.

Bałem się, bo nie wiedziałem jak inni zareagują na mój (dla nich niecodzienny) wygląd. Jednak potem zauważyłem, że na tej planecie jest kilka osób wyglądających podobnie do mnie. Nagle jakiś tubylec zaproponował mi pół miliona kredytów za moje okulary przeciwsłoneczne. Chętnie przyjąłem ofertę. Szybko zrozumiałem, dlaczego te okulary były dla niego tak cenne. Wystarczyło spojrzeć na niebo - świeciły na mnie dwa słońca. Na szczęście w kieszeni znalazłem okulary taty, które wcześniej dał mi do potrzymania. Za pieniądze które dostałem, kupiłem wodę, jedzenie i wypożyczyłem statek kosmiczny z autopilotem.
 Postanowiłem zaryzykować i trochę polatać, a przy okazji sprawdzić wszystkie dźwignie, mając nadzieję, że znajdę powrotny portal. Wystartowałem bez problemu i nawet udało mi się przelecieć nad wioską, gdy nagle statek stracił sterowność. „Ściągają mnie promieniem magnetycznym!”- pomyślałem. Kiedy poczułem, że statek się zatrzymał, przestraszyłem się nie na żarty. Przez okno zauważyłem metalowe ściany z różnokolorowymi, migającymi lampkami i stojące droidy.
Przypominało to wnętrze ogromnej stacji kosmicznej. Próbowałem ponownie uruchomić swój pojazd, ale nie udało się. Opuściłem statek i postanowiłem się rozejrzeć. Upewniłem się, że jestem w środku jakiejś bazy. Gdy tak skradałem się po cichu, nagle wpadł na mnie droid. Wyglądał jak małe czarne autko i wydawał dziwne dźwięki. Po chwili niespodziewanie zgasło światło i usłyszałem serię głośnych wybuchów. Szybko wróciłem na pokład mojego statku i tym razem bez problemu udało się go uruchomić. Wyleciałem w przestrzeń kosmiczną, a obok mnie z ogromną prędkością przelatywały inne pojazdy. Wszędzie latały pociski plazmowe, odłamki skalne i części maszyn. Leciałem, a dookoła mnie trwała międzyplanetarna bitwa.
 Postanowiłem wykorzystać w pełni możliwości mojego statku. Uruchomiłem dodatkowe silniki i pole siłowe – wszystko, co mogłoby mi pomóc w ucieczce z pola bitwy. Leciałem z ogromną prędkością omijając napotykane obiekty. W pewnym momencie poczułem pęd powietrza, a po chwili siedziałem już w makiecie statku kosmicznego w Legolandzie. Obok stał mój tata, który naciskał na małą dźwignię.
Zrozumiałem, że tata nawet nie zauważył mojego zniknięcia. Dlaczego tylko ja przedostałem się przez portal, nie dowiem się pewnie nigdy. Nie zawiodłem się na parku rozrywki. Liczyłem na duże emocje, a dostałem więcej niż się spodziewałem. Tata zapytał tylko o okulary…

Wojtek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
FREE BLOG TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS