Nie jestem miłośniczką serii
książek o Harrym Potterze, chociaż interesują mnie teksty
fantastyczne. „Harry Potter i Zakon Feniksa” był moją lekturą,
więc sięgnęłam po tę powieść. W przeciwieństwie do niektórych
rówieśników, wcześniej nie obejrzałam nawet żadnej części z
tego cyklu. Harry Potter i jego losy były mi znane jedynie z
opowieści innych, dlatego nie znałam szczegółów jego życia oraz
przygód.
Lubię wyzwania, dlatego do
prezentacji nie wybrałam żadnej z kluczowych postaci. Bohaterka, na
którą się zdecydowałam to „Ginny”, czyli Ginewra Molly
Weasley. Jest ona najmłodszą, a zarazem jedyną córką Molly i
Arthura Weasley'ów oraz siostrą znanego Rona, przyjaciela głównego
bohatera Harrego. Ciężko jest mi stwierdzić, czy jest to postać
drugoplanowa, czy epizodyczna. Pojawia się ona w kilku ważnych
scenach, ale nie odgrywa w nich najważniejszej roli. Dlatego temat
związany z przyjaźnią w przypadku tej postaci i czytelnika, który
nie znał innych części, wydał mi się naprawdę sporym wyzwaniem.
Jako postać, z którą zaprzyjaźniła się Ginny wybrałam równie
niepospolitą bohaterkę, którą była Luna Lovegood.
Jak już wcześniej napisałam nie
miałam zbyt dużej wiedzy o mojej bohaterce, co stanowiło naprawdę
duży problem. Wiedzę z książki Zakon Feniksa poszerzyłam o
informacje znalezione głównie w internecie: na wielu portalach oraz
blogach fanów. Zdziwiłam się z faktu jak wiele informacji potrafią
wyciągnąć miłośnicy twórczości Rowling, podczas gdy mnie
umknęło wiele szczegółów, które w momencie czytania wydawały
się mało istotne.
Kiedy zebrałam już wszystkie
informacje na temat związany z Ginny praca szła mi łatwo i szybko.
Postać, o której wiem dużo jest prostsza do przedstawienia.
Szczególnie jest to potrzebne podczas opisywania uczuć. Wielu
aktorów zanim wcieli się w postać, zachowuje się się tak jak
jego bohater oraz sięga po rady u specjalistów z danej dziedziny.
Po dłuższych przygotowaniach aktor utożsamia się ze swoją
postacią, dzięki czemu wydaje się ona jak prawdziwa. Tak było
również ze mną. Kiedy przymierzałam strój poczułam się, jak
uczennica Hogwarthu.
Neville jest
postacią drugoplanową, dlatego z książki nie dowiedziałam się o
nim tak dużo jako o Harry'm, Ronie czy też Hermionie. Moje pytanie
skierowane było do Borysa, który wcielił się w tą postać.
Podczas swojej prezentacji, mój kolega, wspomniał, że jego babcia
porównywała go do jego ojca. Zaciekawiło mnie to, więc zapytałam
mojego kolegę, czy nauczenie się poprawnego używania wielu zaklęć
sprawiło, że babcia doceniła go. Mój kolega odpowiedział, że
dzięki GD, babcia zmieniła o nim zdanie na lepsze. Wyjaśniło mi
to moją wątpliwość, ponieważ Neville wydawał mi się miłą
osobą, a babcia była jego jedyną bliską osobą, która sprawowała
nad nim opiekę.
Podczas lekcji zabrakło
mi czasu na zadanie pytania Juli, czyli Szalonookiemu Moody'emu.
Miała ona bardzo trudne zadanie, ponieważ musiała odegrać rolę
mężczyzny. Chciałam ją zapytać o to, co stało się z jego
okiem, bo nie wiedziałam czy był to skutek przykrego wypadku,
zaklęcia czy jeszcze innych okoliczności. Dla równowagi, drugą
osobą, mającą równie trudne zadanie, której chciałam zadać
pytanie był Wiktor, który opowiadał o Tonks. Czarodziejka była
młodą osobą, więc chciałam wiedzieć jak długo należy do
Zakonu Feniksa. Na oba te pytania odpowiedź muszę znaleźć sama.
Jestem teraz w
trakcie czytania książki „Trzej Muszkieterowie” Aleksandra
Dumas, gdzie kwestia przyjaźni jest bardzo ważną sprawą. Na
bohaterów wszędzie czekają niebezpieczeństwa. Pojawia się w moje
głowie pytanie, czy dla wyższych celów można narażać życie i
zdrowie przyjaciół. Wracając do książki o Harrym Potterze, Ginny
osobiście przekonuje Harry'ego, żeby zabrał również ją, Lunę i
Nevilla na niebezpieczną wyprawę do Ministerstwa Magii. Nie wiem
czy narażałabym życie przyjaciół, po to, aby przekonać się, że
wizje głównego bohatera są prawdziwe.
Nie wiem, co mogłoby się wydarzyć, gdybym jako Ginny podjęła inną decyzję, ponieważ rozwiązań jest nieskończenie wiele. Pewnych rzeczy nie powinno się zmieniać, gdyż każde działanie powoduje inny skutek. Być może Syriusz by nie zginął, a Dumbledor'e rozwiązałby tą sytuację inaczej i to byłoby chyba najlepsze rozwiązanie. Mogłoby być również zupełnie odwrotnie. Zginąć mógł Harry, a Lord Voldemort zawładnąć światem. Są też rozwiązania pośrednie. Wszystko mogłoby się potoczyć prawie identycznie, lecz podczas ataku czterech śmierciożerców zginęłabym sama, ponieważ nie byłoby osoby takiej jak Luna, która ryzykując własne życie próbowałaby mnie obronić.
Nie wiem, co mogłoby się wydarzyć, gdybym jako Ginny podjęła inną decyzję, ponieważ rozwiązań jest nieskończenie wiele. Pewnych rzeczy nie powinno się zmieniać, gdyż każde działanie powoduje inny skutek. Być może Syriusz by nie zginął, a Dumbledor'e rozwiązałby tą sytuację inaczej i to byłoby chyba najlepsze rozwiązanie. Mogłoby być również zupełnie odwrotnie. Zginąć mógł Harry, a Lord Voldemort zawładnąć światem. Są też rozwiązania pośrednie. Wszystko mogłoby się potoczyć prawie identycznie, lecz podczas ataku czterech śmierciożerców zginęłabym sama, ponieważ nie byłoby osoby takiej jak Luna, która ryzykując własne życie próbowałaby mnie obronić.
Weronika G.
(Julia)Mój bohater, Szaloonoki Moody, w czasie Pierwszej Wojny Czarodziejów, zasłużył się w walce i zyskał ogromną renomę, ale niestety w potyczce ze Śmierciożercą stracił oko.
OdpowiedzUsuńBył utalentowanym czarodziejem, więc bez większego trudu wyczarował sobie nowe, i to takie, że dzięki niemu widział jednocześnie wszystko,co dzieje się z każdej strony.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMam do Ciebie jeszcze jedno pytanie. Czy Moody potrafi również stworzyć oko o tych samych zdolnościach innej osobie? Jeśli znasz odpowiedź to proszę odpisz mi, ponieważ zastanawiam się, czy to jego ciało posiada specjalną moc, czy jego magia jest tak potężna?
OdpowiedzUsuń(Julia) Magia Moody'ego była tak potężna, że bez trudu zdołałby stworzyć kolejne, wszechwidzące oko. Jednak, jeśli by nawet je skonstruował, to podarowałby je tylko osobie, co do której miał pełne zaufanie.
OdpowiedzUsuńDrobne błędy literowe (Hogwart) i dziwne, uciekające przecinki...
OdpowiedzUsuń(Wiktor) Tonks należy do zakonu Feniksa od początku jego istnienia.Nie wiem dokładnie kiedy zakon Feniksa powstał. Myślę że poniekąd wyjaśniłem ci pytanie o które zadałaś.
OdpowiedzUsuń