Moja szkoła Asia

czwartek, 26 lutego 2015

Moja szkoła ma trzy piętra, parter i szatnię. Budynek jest pomalowany na cztery kolory: żółty, kremowy, bordowy i szary. Na placu szkolnym znajduje się plac zabaw dla przedszkola, zagroda i budy dla trzech psów. Są to trzy owczarki niemieckie, które bardzo lubię. Na parterze szkoły znajdują się: przedszkole, sala gimnastyczna, gabinet Pani Dyrektor, gabinet Pani Wice-Dyrektor, sekretariat, stołówka i kuchnia. Na ścianach korytarza wiszą dyplomy uczniów, którzy zdobyli nagrody w różnych zawodach sportowych. Na pozostałych piętrach są klasy i świetlice. Na świetlicy mamy różne konkursy i gry. Bawimy się patyczkami, z których tworzymy różne budowle i rzeczy np. zbroje, hełmy, kapelusze, piłki i tarcze. W naszej klasie jest piętnaście osób: osiem dziewczyn i siedmiu chłopców. Nasza wychowawczyni prowadzi z nami godzinę wychowawczą i uczy nas też języka polskiego. Każdego przedmiotu uczy nas inny nauczyciel. W szkole mamy organizowane różne wycieczki i co roku zieloną szkołę. W książce pod tytułem "Mikołajek" szkoła była bardzo duża i szara. Przed szkołą był wielki plac, na którym wszyscy bawili się. W szkole Mikołajka byli sami chłopcy. W książce zdziwiło mnie to, że klasa Mikołajka ma wychowawcę, który nie prowadzi z nimi lekcji. Wszystkie lekcje prowadzi jedna nauczycielka, która musi mieć nerwy ze stali. Chłopcy na lekcji wrzeszczą, biją się, kłócą i rzucają się na podłogę. Koledzy Mikołajka najbardziej bali się rozdania dzienniczków, ponieważ do nich były wpisywane oceny i opinie o uczniu. W książce pt. "Niesamowite przygody Marka Piegusa" opisana jest szkoła z lat 50 XX wieku. W tej szkole dyżurny nosił czerwoną opaskę na ramieniu, biurko nauczyciela nazywano katedrą, pisano piórem maczanym w kałamarzu. Na parapetach stały doniczki z begoniami. W klasie Marka byli uczniowie dużo starsi od niego. Nazywano ich "przerośniętymi". Nosili śmieszne przezwiska np. Zdeb, przerośnięty Pumeks, Buba I, Buba II. Mieli oni dziwne pomysły, kazali się golić dyżurnemu lub podpowiadać tajemniczymi znakami, które trudno było zapamiętać. Przerośnięci kazali do siebie mówić "proszę kolegi". Za sto lat nie będzie budynku szkoły. Dzieci będą uczyć się w domu na lekcjach on-line i przez skype. Nie będzie papierowych zeszytów ani książek. Książki i zeszyty będą interaktywne. Lekcje WF będą odbywały się w parku. Jeśli ktoś ma psa, będzie mógł go przyprowadzić i z nim ćwiczyć. Jeśli nie będzie pogody WF nie odbędzie się. Lekcje będą zaczynały się o 9.00 a kończyły o 13.00. W pierwszym dniu szkoły dzieci przyjdą do parku, tam gdzie będą odbywały się lekcje WF, aby się poznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
FREE BLOG TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS