Szkoły Wojtka

piątek, 20 lutego 2015

Witam! To ja Wojtek.  
Na początku opowiem Wam o mojej szkole.
     Jestem uczniem szkoły prywatnej w Sosnowcu. Budynek mojej szkoły jest mały, ale bardzo kolorowy. Przed nim jest mała przestrzeń z placem zabaw, tam można w ciepłe dni wyjść  i bawić się na świeżym powietrzu. W szkole są bardzo małe klasy. Ale nie ma tam tłoku, bo jest mało uczniów. Oprócz uczniów z podstawówki uczą się również w tym samym budynku gimnazjaliści i przedszkolaki.
  Mamy też stołówkę, siłownię, bibliotekę, salę zabaw, laboratorium przyrodnicze i pracownię komputerową. Na drugim piętrze jest duży hol, na którym organizowane są różne uroczystości i na nim też bawimy się na przerwach.
      W szkole są organizowane kółka zainteresowań. Uczniowie mogą wybrać, na które kółko chcą chodzić. Ja na przykład chodzę na kółko informatyczno-fotograficzne i kucharskie.
     Czasami wyjeżdżamy na ciekawe wycieczki szkolne i co roku na Zieloną Szkołę, gdzie bawimy się i uczymy w pozaszkolnych warunkach.  
     Nasza klasa jest pomalowana na zielono i żółto, jest tam 8 ławek. Mamy telewizor, białą tablicę, po której piszemy zmazywalnymi  pisakami  i gigantyczną tablicę korkową,  gdzie  wieszamy  prace plastyczne. Nasza klasa ma szczęście, bo mamy fajnych nauczycieli, ale najlepsza jest nasza wychowawczyni. Lekcje są bardzo ciekawe i czasami zabawne. W szkole obowiązuje punktowy system oceniania. Nauczyciele wpisują punkty i informacje do internetowego dzienniczka.


     Bardzo lubię moją szkołę, choć dużo czasu trzeba spędzać na nauce i przygotowaniu do sprawdzianów. No, ale taki los uczniów. Chciałbym tylko, aby cofnięto zakaz grania na urządzeniach elektronicznych, bo ja to uwielbiam.

Chciałbym teraz napisać o szkole, która była opisana w książce.
     Zastanawiałem się, czy opisać akademię Pana Kleksa z książki J. Brzechwy czy Hogwart z książki J. K. Rowling. Bardzo chciałbym chodzić do akademii Pana Kleksa, ale moje imię nie zaczyna się na „A”. O magicznej szkole marzył mój starszy brat.
    Zdecydowałem się, że opiszę szkołę z komiksu „Tytus, Romek i A ‘Tomek  księga XIV” Henryka Jerzego Chmielewskiego.
Romek i A ‘Tomek zbudowali szkołę dla Tytusa, aby go tam dalej uczłowieczać. W szkole były rozmaite wynalazki. Stanie w kącie zastępowała ławka-trząsadełko, którą uruchamiał za karę nauczyciel. Mundurki szkolne wmontowane miały przyspieszacz myśli, sygnał dźwiękowy, pochłaniacz dwójek i antenę do komunikacji z nauczycielem. Zamiast butów obowiązkowe były wrotki o napędzie odrzutowym.
    Budynek szkoły przypominał skorupę ślimaka. W środku znajdowało się kino oświatowe, basen, sala gimnastyczna, 5 klas i duży bufet. W szkole była również maszyna o nazwie „Elektroabecadłowpychogłów”. Jej działanie polegało na tym, że uczeń pisał na pulpicie wyraz, a na ekranie pokazywał się jego obrazek. Kiedy wyraz napisany był z błędem - nic się nie wyświetlało. Napisanie na pulpicie Elektroabecadłowpychogłowu czegoś brzydkiego, na przykład „Romek jest głupi”, powodowało unieruchomienie ucznia i zbicie go za karę po tyłku.
     Myślę, że kilka z tych urządzeń przydałoby się w naszej szkole.

Na koniec chciałbym napisać o moim wyobrażeniu szkoły za 100 lat.
    Według mnie, szkoły za 100 lat będą bardzo nowoczesne i zautomatyzowane. Zamiast nauczycieli będą uczyć roboty. Zamiast siedzieć i czytać, to co jest zawarte w podręczniku, uczniowie dzięki specjalnym maszynom będą otrzymywać wiedzę prosto do mózgu. Nikt nie będzie umiał pisać ręcznie, bo wszyscy będą to robić na komputerach. Nie trzeba też będzie znać zasad ortografii i interpunkcji.
    Zamiast klas powstaną pracownie lub laboratoria, przeznaczone do eksperymentowania.  W nich będą nowoczesne monitory, komputery, robo-nauczyciele i krzesła z wmontowanymi maszynami do automatycznej nauki. 
    Uczniowie sami będą wybierać zajęcia, które ich interesują. Rodzice będą mogli na filmie oglądać to, co robią ich dzieci. 
   Zamiast ocen uczniowie będą dostawać „punkty doświadczenia” na specjalną kartę magnetyczną. Im więcej dana osoba będzie ich miała, tym więcej będzie miała możliwości i praw w szkole.
   Zamiast wyjeżdżania na wycieczki, uczniowie będą oglądać w wirtualnej rzeczywistości miejsca, które chcieliby zobaczyć. Zielona szkoła będzie się odbywać na Marsie lub Księżycu.

 Sam nie wiem, która z opisanych szkół jest najfajniejsza. Ja lubię moją szkołę!



PREZENTACJA MOICH OBRAZKÓW DOTYCZĄCYCH POSTA




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
FREE BLOG TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS