Szkoły Ali

niedziela, 22 lutego 2015



SZKOŁA RÓŻNE OBLICZA

     Szkoła to nie tylko budynek. To także nie jest tylko miejsce, gdzie zdobywamy wiedzę. Szkołę tworzą nauczyciele i uczniowie. To oni decydują o tym, jaka będzie szkoła. To dzięki nim szkoła „żyje”. Szkoła jest ważna, bo w niej spędzamy dużo czasu i ważne jest, żeby chodzenie do niej sprawiało radość.

MOJA SZKOŁA

     Jestem uczennicą IV klasy Prywatnej Szkoły Podstawowej „Twoja Przyszłość” w Sosnowcu, przy ulicy Dziewiczej 41. Szkoła jest nieco oddalona od ścisłego centrum miasta i znajduje się przy mało ruchliwej ulicy. Moja szkoła to wolno stojący budynek, podobny do biurowca, pomalowany na żółto – czerwono. Do środka możną dostać się od strony podwórka, gdzie znajdują się dwa wejścia do budynku. Szkoła prezentuje się znakomicie. Z boku szkoły jest mały plac zabaw. Przy szkole jest małe, ale wystarczające na letnie zabawy podwórko. Szkołę pilnują trzy całkiem spore psy. Budynek ma trzy piętra. Każda kondygnacja ma inne przeznaczenie. Na parterze znajduje się sekretariat i gabinety dyrekcji szkoły. Część parteru zajmuje przedszkole. Na najniższej kondygnacji znajduje się też kuchnia i stołówka dla dzieci, które jedzą obiady w szkole. Ja z niej nie korzystam, ponieważ nie lubię jeść. Natomiast chętnie w pierwszej i drugiej klasie od pani Wioli kupowałam słodkie bułki. Pani Wiola jest niezawodna w takich sytuacjach, gdy nie zabrało się z domu drugiego śniadania lub nie ma się swojego picia. Na parterze znajduje się jeszcze mała sala gimnastyczna. Naprzeciwko sali gimnastycznej jest pomieszczenie, gdzie przebieramy się w stroje gimnastyczne. Na pierwszym, drugim i trzecim piętrze znajdują się klasy. Na pierwszym piętrze zajęcia mają uczniowie klas pierwszych i drugich. Moja klasa jest na drugim pietrze i znajduje się na końcu korytarza. Tu także mają swoje sale uczniowie z V i VI klasy. Korytarz jest dość wąski, a wzdłuż niego, po obu stronach znajdują się drzwi do klas. Na drugim piętrze jest też otwarta sala, na której odbywają się uroczystości szkolne. Trzecie piętro zajmują gimnazjaliści. Tam jest też biblioteka oraz pracownia informatyczna, z której korzystają wszyscy uczniowie. Na najwyższym poziomie znajduje się jeszcze pracownia biologiczna. Natomiast w przyziemiu szkoły są szatnie dla uczniów całej szkoły. W mojej szkole nie ma windy. Na każdą kondygnację prowadzą schody, które znajdują się z dwóch stron korytarza. Schody wyłożone są chodnikiem.

     Moja szkoła nie jest duża. Klasy liczą do szesnastu uczniów. Tu wszyscy się znają i nikt nie jest anonimowy. Kameralność wpływa też na miłą atmosferę i większe poczucie bezpieczeństwa. W mojej szkole są organizowane spotkania świąteczne, które pozawalają nam się lepiej poznać. Ja bardzo lubię swoją szkołę i klasę, do której chodzę. Moja klasa jest zawsze głośna i cały czas coś się w niej dzieje. Nigdy z moimi koleżankami i kolegami się nie nudzę.

SZKOŁA INNEJ

     Oprócz szkół „zwykłych” są jeszcze szkoły integracyjne, czy szkoły z oddziałami integracyjnymi, w których z dziećmi zdrowymi uczą się dzieci z różnymi problemami zdrowotnymi. Tu każdy ma coś do zaoferowania. Dzieci z problemami obserwują dzieci zdrowe, a dzieci zdrowe uczą się od dzieci chorych, że pomimo wielu ograniczeń można cieszyć się życiem. Budynek takiej szkoły nie różni się od budynku zwykłej szkoły, chociaż najlepiej gdyby w takiej szkole były podjazdy i windy. Takie podjazdy i windy właściwie powinny być w każdej szkole, bo zawsze może pojawić się uczeń, który będzie ich potrzebował. Taką szkołą jest szkoła przedstawiona w książce „ Żółte kółka. Mam na imię Inna” Elizy Piotrowskiej. Akcja książki rozgrywa się głównie w szkole. Jest to szkoła podstawowa. W szkole tej są klasy oraz korytarz, na który dzieci wychodzą w czasie przerw. W szkole jest też szatnia dla uczniów. Cała szkoła wydaje się duża i przestronna. Przy szkole znajduje się duże boisko, gdzie dzieci spędzają czas wolny. W klasie dzieci mają różne przezwiska związane z ich charakterem, umiejętnościami czy wyglądem. W nowym roku szkolnym do klasy przychodzi dziewczynka, która różni się od pozostałych dzieci, gdyż ma zespół Downa. Nowa uczennica dostaje przezwisko Inna. Z dziewczynką na lekcji przebywa jej opiekunka. Dzieci lubią Inną, chociaż nie zawsze ją rozumieją. Uczniowie z tej szkoły wspólnie chodzą na zajęcia na basenie. Niestety Inna nie zostaje w tej szkole i w kolejnym roku szkolnym musi pójść do specjalnej szkoły. Szkoda, że w tej szkole nie udało się stworzyć odpowiednich warunków dla wszystkich uczniów.

SZKOŁA ZA STO LAT

     Szkoła moich marzeń, to pewnie szkoła, która będzie za 100 lat. To szkoła dla wszystkich dzieci. Szkoła będzie w kształcie kuli, jak nasza planeta. Wewnątrz kuli będzie otwarta przestrzeń, gdzie będzie widać przez przeszklony dach niebo. Naokoło wznosić będą się sale. Drzwi do wszystkich pomieszczeń otwierać będą się na fotokomórkę. W klasach ławki i krzesełka będą same dostosowywać się do potrzeb dziecka, a tablica będzie słuchać głosu nauczyciela. W szkole za sto lat będzie też hotel dla zwierząt uczniów. Każdy uczeń będzie mógł przyjść ze swoim pupilem do szkoły i zostawić go w hotelu. W czasie przerw będzie można odwiedzać swoje zwierzątka. To szkoła, do której nie trzeba będzie dźwigać ciężkich plecaków, ponieważ cały materiał będzie w pamięci komputera wbudowanego w blat biurka. Jeżeli ktoś będzie chory, to nie będzie miał zaległości, ponieważ będzie mógł brać udział w lekcji przy pomocy specjalnego programu komputerowego. W szkole będzie specjalna sala gimnastyczna, gdzie nie będzie silnej grawitacji, dzięki czemu możliwe będzie unoszenie się nad podłogą. To będzie kosmiczna sala nauki latania. W magicznej szkole będzie też stołówka, a właściwie restauracja gdzie uczniowie będą mogli zamawiać jedzenie jakie tylko chcą. Na najwyższym piętrze będzie znajdować się świetlica, skąd dzieci będą podziwiały wszechświat. W środku budynku specjalny pojazd rozwozić będzie dzieci do klas. W tej szkole  będzie miejsce również dla Innej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
FREE BLOG TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS