Pewnego
razu gdy byłem jeszcze człowiekiem poszedłem do lasu i zobaczyłem
starą chatę pokrytą w 99% trującym bluszczem. Kiedy zobaczyłem
miejsce nie pokryte zaroślami, podbiegłem i zacząłem ostrożnie
podchodzić do miejsca sądząc, że to ściana. Nagle miejsce nie
pokryte zaroślami zaczęło się odsuwać i wyłoniła się postać, garbata o dziwnej zielonej karnacji skóry, z poszarpanymi włosami,
długim sterczącym nosem z wielką brodawką na czubku.
Przestraszony, na widok tego kogoś lub czegoś, zacząłem powoli
się oddalać, a potem uciekać jakby mnie coś poparzyło. W jednym
momencie poczułem, że nie mogę zrobić żadnego ruchu. Chwilę
później usłyszałem złowieszczy śmiech, był to śmiech wiedźmy.
Rzuciła ona na mnie zły czar unieruchomienia, który nie pozwalał
na jakikolwiek ruch. Wiedźma po odczekaniu krótkiej chwili zaczęła
kulejąc zbliżać się do mnie kiedy podeszła do mnie odczarowała
mi twarz i zapytała się:
-z jakiego powodu
podszedłeś pod mój dom
-z
ciekawości - powiedziałem
-a
więc jeśli z ciekawości to ja z ciekawości wypróbuję na tobie
mój nowy czar.
W
tym momencie poleciała w moją stronę jasna, podobna do pioruna
strzała i zamieniła mnie w małego pięciocentymetrowego,
fioletowego jeża, z jadem na czubkach kolcy, który ma moc znikania.
Moc ta uaktywnia się, kiedy jeż stanie nieruchomo przez dwie
sekundy.
Szybko jednak uporałem się z żałobą, ponieważ pobiegłem
z uśmiechem na twarzy do domu Setha i Kendry, którzy zdziwili się
na mój widok, bo pierwszy raz na oczy widzieli takie dziwne
stworzenie. Starałem się im wytłumaczyć, że jestem zaczarowany,
ale oni są do niczego w kalambury. Kiedy wreszcie się domyślili,
że jestem zaczarowany, zaczęli się mną opiekować. Na całe
szczęście klątwa trwała tylko tydzień, więc po tym czasie
wszystko wróciło do normy i znów byłem normalnym chłopcem. KONIEC
Przypominałam Ci, że komiks się nie wyświetla - nie poprawiłeś! Coś Ci pozjadało przecinki. Za często powtarzasz to samo słowo - stosuj synonimy. " nie pokryte" - należy pisać łącznie. Błędy ortograficzne i interpunkcyjne w dialogu. "kolcy, który ma moc znikania" - chyba kolców.
OdpowiedzUsuń